Trudny czas ostatnio. Intensywny, ale i wyczerpujący
jednocześnie. Nie dzieje się nic, a jednak dzieje się wszystko. Kiedy nigdzie
nie gonię, staję w miejscu i przyglądam się całemu rozgardiaszowi, leciutko
niedowierzając.
Poznałam moc przypadku i pecha jednocześnie. Poznałam,
zaufałam i polubiłam. Poczułam moc
delikatnych przypadkowych gestów. Polubiłam niepewność, uśmiech i
skarpetki w paski. Szarość za oknem, muzykę i napiętą atmosferę. Różne dziwne
rzeczy w powietrzu (głównie na żyrandolu), tak samo jak trudne i łatwe rozmowy (z naciskiem na te trudne).
Poza tym od nowa zakochałam się w Kortezie, jednocześnie
rozpadając się na milion małych kawałków na koncercie Drogich Panów, co to jak
zwykle wycisnęli ze mnie wszystko do ostatniej kropli. Polubiłam koty
(szczególnie te nieswoje) i psy (nieszczęśliwie: te własne). Zaprzyjaźniłam się
z Felicjanem, szczeniaczkiem, który maniakalnie od dwóch dni siusia gdzie
popadnie, a później nieśmiało (acz szybko) wpada do swojej podusi udając, że co
złego, to na pewno nie on. W tak zwanym międzyczasie studiuję (nadal), piszę
pracę (nadal) i próbuję nie zwariować (z czym jest nieco trudniej).
Intensywny czas nie mija. Trwa nadal. A ja, choć dziwię się
sama sobie – wcale nie wypisuję się z tego cyrku. Niech się dzieje wola nieba,
bo choć niekoniecznie muszę się z nią zgadzać wierzę, że będzie… dobrze!
Nie zwariować w intensywnym czasie jest najtrudniej ;) Korteza bardzo lubię, tak samo jak Króla, mają panowie super głosy;)
ReplyDeletehttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ale tym większa satysfakcja, jeśli to się uda :) Króla? Ja na Korteza za tydzień idę na koncert i nie mogę się doczekać :)
DeleteCzyli jednak na wiosnę wszystko intensywnieje? Toć i dobrze. Będę trzymać kciuki, żeby te barwy i zapachy zostały do lata. A może i jeszcze dłużej:)
ReplyDeleteI przecież zawsze wszystko kończy się dobrze!:D
Nie dziękuję w takim razie :)
DeleteNo niestety nie zawsze ;D
Dla mnie zawsze ale..."dobrze", to kwestia odpowiedniego spojrzenia. Bo na wszystko możemy spojrzeć jako na dar,na dobre zakończenie, nawet na to, co na pierwszy rzut oka bywa tragedią:)
DeleteMasz rację. Tylko czasem musi minąć trochę czasu, żeby człowiek nabrał dystansu do tego :)
DeleteJasna sprawa, z reguły trzeba odrobić swoją "żałobę":)
DeleteOtóż to ;)
DeleteZazdraszczam Ci tej intensywności :)
ReplyDeleteChętnie się podzielę ;)
DeleteTo daj trochę ;D
DeleteNic jeszcze nie dotarło? :(
DeleteCisza, spokój...
DeleteMam podobne wrażenia, że mój czas jest równie intensywny... i mknie jak strzała :)
ReplyDeleteAle to może i dobrze :)
Deleteniech będzie tylko dobrze i dobrze :)
ReplyDeletewszystkim nam tego życzę :)
Deleteja biorę :D
Deleteokej! ;D
DeleteNo to cóż, życzę powodzenia, żebyś w tym całym cyrku nie zwariowała :D Intensywność jest w sumie spoko, ale wiadomo, do pewnego momentu xD
ReplyDeleteW każdym razie cieszę się, że jest ta wiara w to, że wszystko będzie dobrze. To ważne :) I właśnie, czasami też trzeba pozwolić rzeczom się podziać. Niech się dzieje wola nieba :D
Na razie jest OK. Bo jak usiądę na tyłku to już się nie ruszę.
DeleteLekko trzeba spoglądać, trzymać rękę na pulsie, ale bez przesadyzmu :)
Zdaje się, że tylko ja, na przekór wszystkiemu wariuję w okresie kompletnego odpoczynku... o.O
ReplyDeletedaintyqueen.es
Też wariuję jak nic nie robię. Ale jak robię to też. Ogólnie wariuję XD
DeletePowiem szczerze, że zazdroszczę tej intensywności. Przydałby mi się teraz taki czas.
ReplyDeleteMoże i u Ciebie zacznie się coś dziać :)
DeleteO dziwo wiem o czym piszesz! Aktualnie chyba przeżywam ten sam stan stagnacji. Świat pędzi obok mnie, a ja macham mu na pożegnanie, zostając w tyle... I znowu tyle spraw mi ucieknie, ale po cóż się tym zamartwiać? Nic nie dzieje się bez przyczyny, a i ja polubiłam szarość za oknem :)
ReplyDeleteAle ja nie macham mu na pożegnanie :) Staram się lecieć z nim. Bo taki jest teraz czas, nie chcę stopować :) A szarość za oknem jest fajna. Ale czasem, w szczególnych sytuacjach.
DeleteW takim razie daj z siebie wszystko :) leć, biegnij, podbijaj świat i osiągaj cele! :) nie daj się zatrzymać mało ważnym zmartwieniom :) pamiętaj, że warto mieć marzenia i je realizować :)
Delete"Nie dzieje się nic, a jednak dzieje się wszystko." - nic dodać, nic ująć <3
ReplyDeleteA te rzeczy na żyrandolu całkiem zabawne przecież :D Chociaż tak, pamiętam, nie odmachał Ci ostatnio...
No ja nie wiem, co on sobie wyobraża... Paczy swoimi oczyskami, ale pomachać... Pff, zemszczę się kiedyś!
Deletenajgorzej to nie zwariować w intensywnym czasie.
ReplyDeleteSandicious
Taaaa, niby nic się nie dzieje, bo jedynie jakieś błahostki, ale jest ich tyle, że czas przecieka przez palce. Zaraz będzie połowa kwietnia, a dla mnie dalej jest marzec...
ReplyDeleteJa to jestem jeszcze na etapie gdzieś przełomu stycznia i lutego, i nijak do mnie nie dociera fakt że zaraz majówka..
DeleteA no to ze mną nie jest tak źle :P Ale pacz - majówka i już zaraz juwenalia!
DeleteTy mi nic nie mów o juwenaliach :P za tydzień jadę na kilka dni do koleżanki, wrócę, kilka dni spokoju, później juwenalia, i tak się połowa maja zrobi :D
DeleteNo właśnie ._______. Idź za mnie na Pidżamę Porno 13 maja i baw się dobrze :D:D
DeleteDwunastego idę na happysadów. O mało nie dostałam zawału jak w Empiku mi pani powiedziała że biletów nie ma. Na szczęście na ticket pro mieli, UFF :D
DeleteKtóry to już będzie Twój koncert happysad?!
DeletePo doliczeniu do dwunastu zaczęłam gubić się w zeznaniach, więc podejrzewam że dobiega piętnastki XD Na każdy koncert ich w Krakowie chadzam, heloooooou XD
DeleteNO OKEJ, ROZUMIEM, tak tylko się pytam z ciekawości, co nie? xD
DeleteI dobry ten czas czy raczej zalicza się go do nieudanych?
ReplyDeleteDobry! :) Dużo zmian, dużo nowych rzeczy, wielki pozytywny kop do działania :)
DeleteOj czasem przydałby mi się taki pozytywny kop, który popchnąłby do dalszego działania, bo przyznaję, że miewam zastoje :)
DeleteTeż mam zastoje. Niestety częściej niż bym tego chciała. Ale jak czegoś się nie da pozbyć, to trzeba się nauczyć żyć z ;)
DeleteJednoczę się z Tobą, jeżeli chodzi o intensywny czas na uczelni i pisanie pracy...
ReplyDeletePierwszy raz jestem u Ciebie, ale podoba mi się Twój styl pisania :) Fajno. Pozdrawiam :)
www.itakowo.blogspot.com
... które to pisanie nijak mi nie idzie, ale to już się chyba zdążyłam przyzwyczaić :)
Deletemam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :) pozdrawiam również!
A ja mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce... W każdym razie życzę Ci więcej spokoju. :)
ReplyDeleteTeż mi przecieka. I pędzi przed siebie :)
DeleteWiesz, że minęły już trzy miesiące 2016? A przecież wczoraj był nowy rok. :P
DeleteW zasadzie to już prawie maj jest. Nie ogarniam :P
DeleteJa tak samo :D
DeleteZaraz sesja, zaraz obrona a ja utknęłam gdzieś na przełomie stycznia i lutego, mentalnie XD
DeleteNie będę się chwalić, gdzie ja utknęłam mentalnie :P
DeletePiąteczka, nie jestem sama :P
DeleteMyślę, że jest nas dużo więcej, tylko inni się nie chwalą :P
DeleteU mnie niby spokojnie, ale bardzo nerwowo... taki paradoks :P
ReplyDeleteOczywiście, że będzie!
Jak się coś dzieje, to z przytupem :P
DeleteMusi :)
Inaczej byłoby nudno ^^
DeleteA my nudy nie lubimy, chyba :P
DeleteW większości wypadków, powiedzmy :P
DeleteMasz rację :P
DeleteJa? Niemożliwe :P
DeleteAż tak w siebie nie wierzysz? :)
DeleteAż tak może nie, ale ogólnie niezbyt.
DeleteTo trzeba to powoli zmieniać... :)
DeleteIntensywność jest w cenie. Za dużo było tej stagnacji, w końcu coś się dzieje :)
ReplyDeleteDokładnie :) Zima i jesień stanowczo nie działają dobrze na "intensywność" :)
Deletedobrze że do jednego i do drugiego jeszcze daleko - teraz przed nami nadzieja i w ogóle lepsze dni. <3
DeleteTAK. Trzeba się nimi nacieszyć, i narobić zapasów <3
DeleteAleż się blogowo obijasz Lusiu! Ostatni post z przed prawie miesiąca??? :PP
ReplyDeleteNo cóż, przynajmniej zdążyłam go przeczytać (tak, ja wiem, że czekałaś tylko na mnie xDDDD).
Nie mam Weny :( Chciałam ją oszczędzić na pisanie pracy, ale i tam ciemno i pusto i głucho... Obiecuję poprawę!
DeleteTak właśnie było! :D A notkę mam od kilku dni otwartą i coś tam dopisuję XD
Ja tą swoją pracę teraz tak sobie dopisuję codziennie po trochu, no i przekształcam, bo na początku nie miałam książek i pisałam z głowy i z neta, a generalnie jakieś źródła by się przydały. XD I kombinuję jak koń pod górkę z tą pracą. :P
DeleteHah, ja piszę z głowy i neta XD a dopisywanie codziennie mi nie idzie, albo usiądę i w trzy godziny napiszę bógwieile, albo siedzę i się męczę :P
DeleteBędzie dobrze, powodzenia życzę i dużo siły! :)
ReplyDeleteNie dziękuję, przyda sie :)
DeleteMilion małych kawałków. Nie potrafię polubić tej książki, chociaż nie mogłam się oderwać.
ReplyDelete